Wielu ludzi jeżdżących klasycznie, uważa że western to coś zupełnie innego od klasyki. Gdy wypowie się słowa westernowy styl jazdy, wyobrażają sobie kompletny brak dosiadu, brak jakiegokolwiek kontaktu na wodzach, nogi wyrzucone do przodu i rozstawione na boki oraz generalny brak ładu i zasad.
Jeżeli pojedziemy na zawody w tym stylu często wydaje nam się, że również widzimy właśnie taki obraz. Ale to tylko złudzenie. Na każdych zawodach gdzie liczy się czas, ludzie trochę odkładają a bok technikę i skupiają się na wygranej. Wystarczy spojrzeć na zawody skokowe w rozgrywce na czas. Jeźdźcy klasyczni bowiem rzucają się po siodle, a żeby np. przyśpieszyć potrząsają wodzami, dokładnie jak kowboje na filmach westernowych.(warto tylko wspomnieć, że tam grali aktorzy i większość nie uczyła się nigdy jeździć konno. Robili to instynktownie.) W rzeczywistości więc, jazda westernowa i klasyczna wygląda trochę inaczej niż na takich zawodach. Jeżeli pojedziemy do szkółki westernowej okaże się, że jazda ta wygląda całkiem podobnie do klasycznej szkoły. Tam również dbamy o dosiad, trzymamy lekki kontakt na wodzy, a żeby popędzić przykładamy łydki i używamy głosu.
Każdy jeździ jak chce ale szkoła westernowa też ma pewne zasady i wcale nie różnią się one od klasycznych tak bardzo jakby się nam wydawało. Polecam wszystkim jeźdźcom spróbowania obu stylów. Oczywiście, każdy woli któryś z nich i nie każę nikomu na siłę uczyć się obydwu. Warto natomiast pojechać na jedną czy dwie lekcje, aby wiedzieć jak to wygląda.